sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 7. ;p

Obudziłam się o 12 . Zdziwiło mnie , że nikt mnie nie obudził wcześniej . Byłam bardzo wyspana więc poszłam się ubrać . Nałożyłam to , a włosy spięłam w koka . Zeszłam na dół i zastałam pusty salon i kuchnię . Było bardzo cicho jak na ten dom . Udałam się więc do pokoju Niall'a . Otworzyłam drzwi i zobaczyłam , że jeszcze śpi . Zdziwiło mnie to bo myślałam , że dzisiaj mają próbę czy coś , bo wieczorem mają koncert . Podeszłam do niego i zaczęłam go budzić . Nie było łatwo bo spał jak zabity i było czuć od niego alkohol . Postanowiłam , że zrobię mu psikusa i poszłam do kuchni po miskę , po czym nalałam do niej zimne wody . Powoli weszłam z miską na górę i skierowałam się do pokoju Niall'a . Stanęłam przy jego łóżku i zawahałam się przez chwilę , bo słodko spał , ale później pomyślałam , że dam mu nauczkę , że pił beze mnie . Wylałam na niego całą zawartość miski , a on szybko się przebudził i zaczął krzyczeć . Zaczęłam się śmiać , a on udawał , że się obraził .
-Jak mogłaś ? - Powiedział z obrażoną miną .
-Ale o co Ci chodzi ? - Zapytałam .
-O tą wodę . Zimną wodę .
-Aha . No wiesz .. Jak mogłeś pić beze mnie ? - Spytałam oburzona .
-Jesteś za młoda . Nie masz jeszcze 18 lat . - Odpowiedział .
-Aha . I nie mogę pić ? Chyba cię pojebało . Ludzie w moim wieku już piją i nic im się nie dzieje . - Powiedziałam zdenerwowana .
-Taa .. To wymień mi chociaż jedną osobę .
-Moi przyjaciele .. - Powiedziałam
-Aha .. Jakoś sobie tego nie wyobrażam .
-Taak ? Idę stąd . - Powiedziałam i skierowałam się do drzwi .
-Ok ! - Wykrzyknął . Poszłam do siebie i włączyłam laptopa . Weszłam na stronę szkoły i zobaczyłam kiedy mam jakie lekcje . Okazało się , że Liam źle mi powiedział , bo ferie skończyły się dwa tygodnie temu , a ja powinnam teraz być w szkole . Wydrukowałam cały plan lekcji i spakowałam do plecaka książki na czwartek (bo dzisiaj jest środa i już nie opłaca się iść do szkoły na 3 godziny .) . Postanowiłam , że powiem jutro w szkole , że trochę chorowałam i będzie załatwione . Poproszę jeszcze Liam'a , żeby napisał mi usprawiedliwienie . Spakowałam się i wyłączyłam laptopa , po czym zeszłam na dół na śniadanie . Niall już siedział przy stole i brał właśnie aspirynę . Postanowiłam , że opieprzę Liam'a za to , że się pomylił .
-Hej , kotku . - Powiedziałam do Niall'a i się zaśmiałam .
-Hah . Teraz to kotku ? - Zapytał , po czym podszedł do mnie od tyłu i zaczął całować mnie po szyi . Nie wiem czemu , ale sprawiało mi to przyjemność . Na nasze nieszczęście do kuchni wszedł Liam .
-No nie .. Niall nie podrywaj mojej siostry . - Powiedział Li .
-Odezwał się święty .- Powiedziałam i odsunęłam się od Niall'a .
-O co Ci chodzi Nat ? - Zapytał Li .
-O to , że ja powinnam od poniedziałku chodzić do szkoły , a ty coś przekręciłeś i mówiłeś , że są ferie . Popieprzyło Cię już całkiem braciszku ? - Zapytałam , a wchodzący do kuchni Zayn , który to usłyszał zaczął się śmiać .
-Ale ci siostrzyczka dowala Liam . - Powiedział .
-Nat nie przeklinaj . - Powiedział tylko
-Ok , ok . Daj spokój . Mam nadzieję , że ty nie piłeś ? - Zapytałam .
-Nie . To tylko Niall i Harry byli wczoraj w klubie . - Powiedział Zayn .
-Aha . Liam musisz napisać mi usprawiedliwienie . Powiem jutro w szkole , że byłam chora . - Zwróciłam się do mojego braciszka .
-Spoko . Co jemy ? - Zapytał .
-Nie wiem . Kanapki jakieś może ? -Zaproponował Zayn .
-Tak . Jasne kanapki codziennie mamy jeść ? Ja wam zrobię śniadanie . - Powiedziałam .
-No ok . To ja zawołam chłopaków . - Powiedział Li . Zrobiłam im porządną jajecznicę . Chociaż raz inne śniadanie , bo praktycznie ciągle jemy tosty lub naleśniki . Po śniadaniu poszłam na spacer . Postanowiłam wyjść na świeże powietrze , bo ciągle tylko siedzę w domu . Przeszłam się po parku , a później wróciłam do domu . Chłopaki dzisiaj mieli koncert więc na obiedzie ich nie było . Zostawili mi tylko bilet i wejściówkę za kulisy . Dziewczyny miały przyjechać po mnie o 17:30 , więc poszłam na górę poszukać jakichś fajnych ciuchów . Z tego powodu , że była zima postanowiłam nałożyć to . Później poszłam wziąć prysznic i umyć włosy . Ubrałam się w uszykowane wcześniej ubrania , zrobiłam trochę loków i lekki make-up . Wzięłam jeszcze torebkę do , której spakowałam telefon , portfel i błyszczyk . O 17:28 byłam już gotowa , wystarczyło tylko założyć buty i kurtkę . Dziewczyny przyjechały na czas . Od razu wsiadłam do samochodu i odjechałyśmy . Koncert zaczynał się o 18 , więc poszłyśmy zająć miejsca (oczywiście w pierwszym rzędzie) . Martwiłam się trochę o Niall'a i Harry'ego , bo nieźle wczoraj popili . O równej 18 chłopcy wyszli na scenę i zaczęli śpiewać . Koncert trwał chyba z 2 godziny , a podpisywanie autografów drugie tyle , więc dopiero o 22 pojechaliśmy do domu . Chłopcy byli zmęczeni , więc gdy dojechaliśmy do domu poszli spać , a ja z dziewczynami obejrzałam film . O północy poszłyśmy się położyć . Dziewczyny do swoich chłopaków , a ja do siebie . Nastawiłam budzik na 7 , przebrałam się w pidżamę i poszłam spać . Usnęłam bardzo szybko nawet nie zorientowałam się kiedy .

**Następnego dnia **
Obudził mnie ten cholerny budzik . Podniosłam się z łóżka ociągając się . Udałam się do łazienki gdzie obmyłam twarz zimną wodą jak codziennie rano . Niestety zapomniałam , że nie zmyłam make-up'u i wszystko się rozmazało . Teraz wyglądałam jak zombie . Zmyłam wszystko pospiesznie po czym rozczesałam włosy i poszłam się ubrać . Postanowiłam założyć to . Włosy zostawiłam rozpuszczone , a oczy lekko podmalowałam . Wzięłam plecak i telefon , i zeszłam na dół na śniadanie . Chłopaki już byli na nogach i przygotowywali kanapki , ale bardzo zdrowe , bo z warzywami . Zatkało mnie , bo myślałam , że znów będą naleśniki . Zjadłam dwie kanapki , wypiłam herbatę i spakowałam drugie śniadanie . Dzisiaj miałam lekcje do 3 , więc musiałam mieć coś więcej do jedzenia . Gdy już miałam wszystko gotowe nałożyłam buty i kurtkę i wyszłam z domu na autobus . Nie chciałam , żeby chłopcy mnie podwozili . W autobusie usiadłam na początku . Ludzie jak w każdej szkole siedzieli podzieleni na grupki . Na samym końcu siedziała grupa blondynek . No tak jak w każdej szkole znajda się tak zwane plastiki ;p . Moja szkoła była ogromna . Po wyjściu z autobusu pewnym krokiem ruszyłam do wyjścia , ale przeszkodziła mi pani 'blondyna' i zaczęła się ze mną sprzeczać .
-Przesuń się . Ja mam pierwszeństwo . - Powiedziała .
-Taa . Akurat . Nie pozwalaj sobie laska , dobra ? - Powiedziałam , a każdy spojrzał na mnie z podziwem .
-Jak śmiesz tak do mnie mówić ? - Zapytała z oburzeniem .
-No normalnie , przecież nie jesteś królową . Hello ... - Powiedziałam i wyszłam szturchając ją w ramie . Na korytarzu szkolnym podchodziły do mnie osoby , które były wtedy w autobusie i mówiły mi , że jeszcze nikt się jej nie sprzeciwił i w ogóle . Lekcje minęły spokojnie dopiero na lunch'u zaczęło się coś dziać ....
_____________________________________________________
Wiem , że głupi . Nie zanudziliście się ? ;p A tak serio to podoba się wam ? ;p czekam na komentarze : )
PS:Dzięki , że czytacie ;]

2 komentarze:

  1. Wcale nie jest głupi tylko cudowny czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny *.* czekam na nn :D / Olaa ;*


    zapraszam;3 - http://moja-przygoda-z-onedirection.blogspot.com/
    zapraszam;3 - http://onedirectiontakpoprosze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń