sobota, 21 września 2013

Rozdział 46.

No dobra. 
Nie mam wyjścia, bo zostałam przegłosowana xD
Tak, więc piszę dalej : ) 
Rozdział będzie trochę bezsensowny, ale okey ;] 
Same chciałyście xD

____________________

Po powrocie do domu byłam przemęczona. 
To jeżdżenie po szpitalach na prawdę potrafi wykończyć.
Na szczęście wszystko jest okey. 
James jest zdrowy ja też.
Niall prawie wcale nie wychodził z domu.
Nie dziwię mu się.
Jeśli już miał wyjść to przychodziła Dan albo Pezz. Nawet Eleanor.
Każdy się mną zajmował, a ja już wariowałam.
Nie pozwalali mi nigdzie wychodzić i nic.

Dzisiaj jak zwykle obudził mnie budzik o 7.
Byłam bardzo zmęczona, bo James ostatnio za często budzi się w nocy.
Ciągle chodzę niewyspana.

Wyłączyłam budzik i niechętnie wstałam z łóżka.
Przeciągnęłam się i podeszłam od lustra.
Niall'a już nie było, więc postanowiłam się ubrać i zejść na dół.
Byłam tylko w majtkach i rozciągniętej bluzce Niall'a, więc wypadało się ubrać.
Narzuciłam na nogi tylko dresy, na ręce sweter, a na nogi ciepłe skarpety i zeszłam na dół.
Z kuchni dochodziły zapachy : kawy i tostów.
-Cześć kochani. - Powiedziałam gdy weszłam do kuchni. Siedział tam Niall i Bella.
Niall nawet się nie odezwał tylko szukał czegoś w szafce z lekami.
-Co jest? - Zapytałam, bo Bella siedziała na krześle i trzymała się mocno za brzuch.
-Boli ją brzuch.
-Niall.. Poco dawałeś jej wczoraj tego batona ? Nie wiesz, że ona na noc nie powinna tego jeść ?
-Oj no wiem, ale tak mnie prosiła. Poza tym ona ma takie spojrzenie, że nie da się odmówić. Sama zobacz.
-Mamusiu ja przepraszam.. - Powiedziała Bella.
-Nic się nie stało. - Powiedziałam i ją przytuliłam. - Gdzie Cię boli ?
-Tutaj. - Powiedziała i pokazała na prawą stronę brzucha.
-No tak. Wyrostek. Że też nie pomyślałam.
-I co teraz ? - Zapytał Niall.
-Jedziemy do lekarza. Tylko wezmę parę rzeczy i ubiorę James'a.
Powiedziałam i weszłam szybko na górę.
Wzięłam małą torbę podróżną i spakowałam do niej piżamkę Belli oraz inne rzeczy, które przydadzą się w szpitalu.
Nie byłam pewna, że to wyrostek, ale wolałam dmuchać na zimne i się przygotować.
Zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy spięłam w koka, po czym poszłam do James'a.
Póki co jego łóżeczko stoi w naszym pokoju, ale to chwilowo.
Przełożyłam go na nasze łóżko.
Obudził się, ale nie płakał.
Ubrałam go, po czym włożyłam do nosidełka i zeszłam na dół.
Wzięłam też torbę z przygotowanymi rzeczami Belli.
Na dole Niall pomagał założyć buty Belli.
Ja założyłam adidasy i kurtkę. Byłam już gotowa. Na dworze jest jeszcze zimno także James'a musiałam ciepło ubrać, a na dodatek dokładnie przykryłam go kocem.
Gdy byliśmy gotowi wyszliśmy z domu, po czym Niall zamknął drzwi na klucz i wsiedliśmy do samochodu.
Droga nie była zbyt długa.
jechaliśmy może 20 minut. Zero korków. Wszyscy byli już w pracy.
W szpitalu Niall z James'em czekali na korytarzu, a ja wraz z Bellą weszłam do gabinetu lekarza.
W szpitalu również nie było kolejki i dla nas lepiej.
Najpierw rutynowe pytania, a później skierowanie na prześwietlenie.
Szybko to załatwiliśmy i ze zdjęciem wróciliśmy do lekarza, który nas przyjął.
-Miała pani rację. To wyrostek.
-I co teraz ? - Zapytałam.
-Niestety Bella musi zostać w szpitalu. Za jakieś dwa trzy dni będzie miała operację, a później zostanie na obserwację.
-Aha. Czyli nie ma się czym martwić ?
-Nie. Raczej komplikacji żadnych nie będzie.
-Okey.
-Pielęgniarka pokaże Wam salę gdzie Bella będzie leżała i prosiłbym, aby od razu przebrała się, oczywiście jeśli to możliwe, i przyjdzie do niej pielęgniarka. Da jej leki przeciwbólowe.
-Dobrze.
Wyszliśmy z gabinetu za pielęgniarką.
Powiedziałam o wszystkim Niall'owi, który szedł razem z nami.
Gdy weszliśmy na salę pielęgniarka pokazała gdzie jest łazienka, po czym poszłam pomóc Belli się przebrać.
Gdy była już w piżamie usiadła na łóżku, które wskazała jej pielęgniarka i spuściła głowę.
-Nie martw się. - Powiedział Niall siadając obok niej.
-Ale tato.. Ja nigdy nie miałam żadnej operacji..
Niall ją przytulił i pocałował w czoło.
-Przeżyjesz. Gdy mama Cię urodziła też nie miała łatwo. Pamiętaj też, że mama była ciężko chora. I to dwa razy. A u Ciebie to tylko wyrostek.
W tym momencie do pokoju weszła pielęgniarka i oznajmiła, że ...

____________________________________
Hej ; )
Od razu chciałam przeprosić, że długo nie pisałam, ale dużo nauki od pierwszego dnia mam i tak wyszło.
Postaram się dodawać coś częściej, ale nic nie obiecuję ; )
Co ja tu mogę napisać... Cieszę się, że jesteście jeszcze ze mną mimo, iż rozdziały robią się coraz nudniejsze.
Ale ja nic na to nie poradzę. ;cc
Następny rozdział chyba dopiero za tydzień.
Proszę o komentowanie. ; ))
Może będę miała wenę i dodam wcześniej ; )