środa, 27 marca 2013

Rozdział 17. 

**Dzień po operacji**
Operacja przebiegła dobrze i nie było żadnych problemów. Oczywiście nie było mnie już czwarty dzień w szkole, więc niedługo Max miał przynieść mi zeszyty. Na razie nie mogłam się przemęczać, więc w ogóle nie przychodził. Tak w ogóle to teraz siedzę i gadam z Lucasem, bo Ola jest na operacji. Modliliśmy się już, żeby wszystko poszło dobrze, bo nie chcieliśmy stracić tak wspaniałej kumpeli. Było jakoś po 13, a oni zabrali ją o 9 i się bardzo martwiliśmy. O 14:30 miały przyjść do mnie Perrie i El. Chłopaki nie mogli, bo dzisiaj mają do późna próby. Gdy tak gadałam z Lucasem postanowiłam zapytać się go czy czuje coś do Oli. Ostatnio zachowuje się inaczej w jej obecności. Trochę jakby się wstydził, więc postanowiłam z nim pogadać o tym. Odpowiedział tak :
-Ola jest bardzo ładna i w ogóle, ale ona nie chciała by mnie na chłopaka. Poza tym to muszę ci powiedzieć coś innego. Z racji, że Ola była cały czas w pobliżu nie chciałem o to pytać. Czy ty przypadkiem nie jesteś tą dziewczyną z II b co pobiła Briana ? - To mnie szczerze zaskoczyło. Skąd on mógł wiedzieć? Okey, trzeba mu odpowiedzieć.
-Tak jestem, a ty to ? Bo jakoś nie miałam przyjemności cię poznać w szkole.
-Ja jestem z twojej klasy. - Zaskoczyło mnie to, bo nie widziałam nikogo takiego u mnie w klasie.
-Ale jakoś nic mi to nie mówi. Jest u nas w klasie Lucas, ale on jest wielkim kujonem i nikt go nie lubi. - Powiedziałam. On założył wtedy swoje okulary i czapkę i od razu go rozpoznałam.
-A teraz ci kogoś przypominam?
-Tak, ale... Nie myśl tylko, że ja cię nie lubię, ale po prostu nie znałam cię wcześniej. Ja to możliwe, że chowasz się ciągle w tych powyciąganych bluzach, kiedy możesz mieć dziewczynę i w ogóle co tylko chcesz..
-Nie prawda. Mnie nikt nie lubi i niech tak zostanie. Trudno się mówi wystarczy mi Ola, która niedługo ma dołączyć do naszej klasy. Nie mówiła o tym tobie, ale pierwszego dnia gdy się spotkaliśmy właśnie mi o tym powiedziała.
-Okey. no to ja idę się ogarnąć trochę do łazienki, bo za chwilę przyjdą moje przyjaciółki. - Powiedziałam i skierowałam się do łazienki. Niby to był szpital, ale musiałam jakoś wyglądać. Włosy rozczesałam i zrobiłam warkocza, podmalowałam oczy kredką, by były ciemniejsze i wyszłam z łazienki. Dziewczyny już przyszły, więc poznałam je z Lucasem, który dość często dołączał się do rozmowy. On był bardzo mądry jeżeli chodzi o sprawy życiowe. Oczywiście po dwóch godzinach gadania dziewczyny musiały spadać. Wieczorem przyszedł lekarz poinformować nas, że za trzy dni wychodzimy, a o Oli powiedział tyle, że jest wszystko z nią w porządku i leży na oddzielnej sali, bo musi odpocząć. Postanowiliśmy obejrzeć jakiś film na laptopie, a później poszliśmy spać.

**Dzień wypisu**
Już od rana szykowaliśmy się z Lucasem do wypisu. Mieliśmy dzisiaj już opuścić szpital, ale niestety Ola musiała zostać. Była już środa, więc w szpitalu spędziłam tylko tydzień. O 12 miał przyjechać po mnie Niall. Gdy popakowałam już wszystkie rzeczy przyszedł lekarz powiadomić, że na dole już na nas czekają. To znaczy na Lucasa jego rodzice, a na mnie... No właśnie.. kto ? Perrie. Wiedziałam, że Niall nie przyjedzie. Jak byłam w szpitalu w ogóle mnie nie odwiedził. Czasem napisał parę sms'ów, ale nigdy nie przyjechał. Teraz też nie mógł znaleźć nawet pół godzinki dla mnie. Obrażona wsiadłam do samochodu i Perrie odwiozła mnie do domu. Oczywiście wcześniej pożegnałam się z Olą i Lucasem choć niedługo i tak mielimy się spotkać w szkole. W domu jak to  domu. Cicho, pusto i w ogóle jakoś tak dziwnie. Było bardzo czysto i było dość ciemno. Właściwie pogoda nie dopisywała i było bardzo ciemno jak na tą godzinę. Zapaliłam światło w salonie, a tam
-NIESPODZIANKA !! - Chłopaki, El i .... Taylor ?! Co ona tu robi? Myślałam, że Harry już nią nie jest.. A więc tak wyskoczyli z kanapy i zrobili mi taką niespodziankę. Ogólnie to nie było mnie tydzień, a oni robią imprezę jakby nie było mnie pół roku w tym domu. Ale już koniec tematu. Niall oczywiście mnie wyściskał i przeprosił, że nie przychodził do mnie. Ja mu wybaczyłam, bo przecież on musi pracować. Zjedliśmy obiad, a później obejrzeliśmy jakiś film. Wieczorem poszłam się wykąpać, a później podreptałam w pidżamie do Niall'a. Zasnęłam w jego ramionach oczywiście, ale najpierw dużo rozmawialiśmy. O nas, o życiu .. Tak ogólnie.. Gdy nie miałam już pomysłu na rozmowę zasnęliśmy.
_________________________________________________
Przestanę chyba pisać, bo nie widzę komentarzy. Ostatnio komentuje tylko Ola. :) Co mnie cieszy, że chociaż jedna osoba poświęca pięć czy dziesięć minut na przeczytanie tego rozdziału. Zaniedbujecie coś chyba czytanie :( Jak się rozdział podoba ? To chyba ostatni przed świętami :) Wejdę jeszcze w piątek i zobaczę co się tu dzieje, ale 18 rozdziału nie będzie :)
5 kom=Next rozdział : )

4 komentarze:

  1. Nie, nie przerywaj pisania. Masz talent. Świetny rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. [SPAM] Na http://my-dreams-become-a-reality.blogspot.com/ pojawił się już 6 rozdział, jak zakończyła się zabawa w butelkę?+czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział + wejdź do mnie, i też skomentuj.
    http://ooooooppppccccc.blogspot.com/
    + nowy
    http://opowiadanieoonedirectiion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super piszesz a ja nie pisałam wcześniej komentarzy bo bym taka ciekawa dalszych wiec nie chciałam sobie przerywać i tez nie wiedziałam że moge dodawać kom. z anonima :D

    OdpowiedzUsuń