sobota, 23 marca 2013

Rozdział 16. część 2. : )

Potem oczywiście musiałam odrobić lekcje.. Pff.. -,- Jakby już nie miał innej kary. Przecież mógł mi kazać sprzątać jego pokój przez miesiąc, żeby nie powiedział o tym rodzicom. Nie chce mi się teraz odrabiać lekcji kiedy boli mnie oko i warga. Na szczęście Li pojechał do pracy, więc usiadłam sobie na internecie. Mam nadzieję, że nie powie o tym chłopakom, bo by nie było za ciekawie. Ale ok. Niech mówi komu chce.. Przecież to nie moja wina, że ich wyzywa, po prostu Brian (bo tak ma na imię ten, którego pobiłam) nie ma szacunku do innych ludzi. Nie potrafi nawet porządnie przeprosić tylko wy mamrota coś i poda rękę i myśli, że będzie po sprawie? O nie.. Niech sobie nawet nie pozwala. Siedziałam tak długą chwilę i gapiłam się w ekran laptopa. Tak, właśnie nic nie robiłam. Miałam odrabiać lekcje, a tu siedzę już na jakiejś stronie plotkarskiej. Teraz strasznie dużo piszą o One Direction, cały internet aż o nich huczy. Okey, są przystojni (nie wyłączając mojego brata xD) i ładnie śpiewają.. Podobają się wielu dziewczynom, ale ja chcę teraz przytulić się do Niall'a, ale jak zwykle on musi być w pracy.. Przecież nie mam zamiaru mu zabraniać śpiewać, ale mógłby czasem urwać się na godzinkę i gdzieś ze mną wyjść. Posiedziałam na fb i tt tak jakoś godzinę i wzięłam się za lekcje. Dzisiaj jakoś mi nie szło. Wszystko mnie bolało po tej bójce i nie chciało mi się jutro nigdzie iść. Postanowiłam, że lekcje spiszę z internetu, więc wzięłam się za wpisywanie w przeglądarkę wszystkie zadania jakie mam zrobić. Poszło dość szybko, więc już o 19 byłam wolna od wszystkiego. Chłopaków jeszcze nie było, więc pomyślałam, że zrobię kolację. Postanowiłam zrobić lazanię.  Znalazłam szybko przepis i zaczęłam go czytać. Dopiero teraz zorientowałam się, że mam na sobie jeszcze zakrwawioną bluzkę. Poszłam najpierw wziąć prysznic i dopiero zabrałam się za tą lazanie. Gdy skończyłam już wszystko robić umyłam ręce i nakryłam do stołu. Chłopaki przyjechali pięć minut przed tym jak się upiekła.
Hej kocie. Co ci się stało? - Powiedział Niall na mój widok.
-Nic takiego. To tylko rozcięcie.. - Odpowiedziałam.
-Aha, czyli Li mówił prawdę, że się biłaś.. - Powiedział i usiadł do stołu z resztą chłopaków.
-Eee... Najpierw macie umyć ręce. - Powiedziałam, a jeden z nich powiedział "Normalnie jak moja mama..."  i poszli do łazienki. Zjedliśmy kolację w spokoju i nawet z nimi nie gadałam. Rozmawiali o swojej pracy, a ja tylko słuchałam. Jak zwykle po kolacji poszłam do siebie. Chłopaki powiedzieli, że pozmywają, więc poszłam się położyć. Z racji, że wzięłam wcześniej prysznic, wskoczyłam tylko w pidżamę i usnęłam. W nocy obudził mnie okropny ból głowy. Zapaliłam lampkę i postanowiłam się napić wody, która stała obok łóżka. Spojrzałam na poduszkę i ujrzałam, że jest cała w krwi. Poszłam do łazienki i zobaczyłam, że z nosa leci mi krew. Szybko to zatamowałam, a poduszkę rzuciłam w kat łazienki. Zeszłam na dół i wzięłam jakiś proszek na ból głowy, po którym szybko usnęłam. Gdy się rano obudziłam na szczęście żadna poduszka nie była brudna od krwi. Poszłam do łazienki i opłukałam twarz, po czym włosy rozczesałam i zrobiłam luźnego koka. Ubrałam się, zrobiłam lekki make-up i zeszłam na dół. Chłopaki jedli już śniadanie, więc dosiadłam się do nich. Gdy skończyłam wymieniłam opatrunek i usiadłam jeszcze do stołu by napić się soku. Wtedy to się stało. Poleciała mi znów krew i niestety Li to zauważył.
-Ej. Co ci jest? - Zapytał.
-Ale co? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Jesteś blada i krew ci leci.
-Co?! - Krzyknęłam i podniosłam rękę do nosa. Oczywiście pobiegłam do łazienki i znów to zatamowałam.
-Stało to się już kiedyś ? - Zapytał Li, który właśnie pojawił się w łazience.
-W nocy. A co ?
-Jedziemy do lekarza, okey? - Zapytał.
-Dobra.. Nie ma wyjścia.
-Tylko, że pojedziesz z Zayn'em, okey?
-Ale czemu z nim? Nie rozumiem. Czemu ty nie możesz mnie zawieźć skoro jesteś moim bratem? - Zapytałam.
-Muszę coś załatwić ... Harry jedzie do rodziny, Lou i El gdzieś się wybierają, a Niall musi się spotkać z kuzynem, który szuka pracy i chce by mu pomógł. Jedynie Zayn jest wolny..
-Okay. Jeżeli chodzi p moje zdrowie to jest mi to obojętne. To ja się spakuję.
-Słucham? - Zapytał.
-No pewnie będę musiała zostać w szpitalu.. - Powiedziałam i wzięłam torebkę. Schowałam tam trzy pidżamy, dwa ciepłe swetry, zwykłe rurki, jakiś szary podkoszulek i oczywiście bieliznę. Postanowiłam dołożyć jeszcze mojego kochanego miśka i jakąś bluzę. Później to wiadomo, że kosmetyki, szczoteczkę do zębów i takie tam. Gdy już byłam spakowana wyszłam na zewnątrz i poszłam do samochodu Zayn'a. Torbę rzuciłam z tyłu, a sama usiadłam na miejscu pasażera. Jechaliśmy 20 minut, a później przez kolejne 20 minut rejestrowałam się. Oczywiście nie obyło się bez pół godzinnej kolejki. Gdy lekarz nas już przyjął i zrobił badania okazało się, że mam włókniaka w nosie i muszę zostać. Zayn poszedł po moją torbę, a lekarz zaśmiał się, że się przygotowałam. Później musiałam mu powiedzieć co mi się stało w oko i wargę. Niestety nie poparł tego co zrobiłam. Już o 12 leżałam na sali i gadałam z jakimś chłopakiem i dziewczyną, którzy byli w moim wieku i leżeli na tej samej sali co ja. oczywiście Zayn ze mną również posiedział i musiał dać autograf mojej nowej koleżance. Później pojechał do studia, bo mieli mieć próbę. Dziewczyna miała na imię Ola i podobno przyjechała tu z Polski. Tak wygląda :

A to Lucas :
Polubiliśmy się od razu we trójkę i fajnie się gadało, ale niestety pielęgniarki nam kazały być cicho. 
Postanowiliśmy przysunąć bliżej nasze łóżka, ale najpierw zapytałam pielęgniarkę i powiedziałam, że dzięki temu będziemy ciszej, co oczywiście było prawdą, bo nie chciałam stąd wylecieć tak szybko. Oczywiście to tylko szpital no, ale cóż.. Trzeba się przystosować. Zrobiłam sobie z nimi zdjęcie i wstawiłam na tt i fb. Nie zapomniałam spakować laptopa, więc miałam dostęp do internetu. Oni z resztą też mieli swoje laptopy, więc się pozapraszaliśmy na fb. Okazało się, że Ola ma tyle lat co ja, a Lucas jest o rok starszy i ma 18. Więc tak spędziliśmy czas do wieczora, później trzeba było iść spać. Dzisiaj nikt mnie nie odwiedził, ale trudno....




__________________________________________________
No i jest kolejny xD jak się podobają wam moje wypociny? ;p Ola Horan akurat z Tobą pisałam i nie mogłam innego imienia wymyślić xd Nie gniewasz się ? xd A w ogóle rozdział taki nudny moim zdaniem : )
Chce ktoś imagina jeszcze ? Bo jutro będę miała czas napisać : ) Nie wiem czy zauważyliście, ale zrobiłam w końcu te zakładki : ) Dzięki za tak mało komentarzy...-,- Kto mi skołuje czytelników ? z góry dzięki jeśli ktoś to zrobi ;p to może niech od razu ta osoba napisze do mnie na gadu lub w komentarzu niech o tym wspomni to się odwdzięczę : )
                                                                /Horanowa ;*

3 komentarze:

  1. Haha gdy przeczytałam "Dziewczyna miała na imię Ola" na mojej twarzy pojawił się OGROMNIAAAASTY uśmiech xD A skołuję Ci czytelników. : )


    zapraszam;3 - http://moja-przygoda-z-onedirection.blogspot.com/
    +Dzięki za komy ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział .:) Też komentuj będzie milej...
    http://ooooooppppccccc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń