Rozdział 15.
Wstałam o 7:04. Nie miałam już kaca, co było najlepsze, bo miałam dzisiaj ważny sprawdzian. Podniosłam się z łóżka i poszłam opłukać twarz wodą, bo chciało mi się nadal spać, ale mi pomogło. Później ubrałam się, włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone, po czym zrobiłam lekki make-up, wzięłam plecak i zeszłam na dół. Liam już siedział w kuchni i robił jajecznicę, więc przywitałam się z nim i usiadłam do stołu. Po jakiś 10 minutach do kuchni zeszli się chłopcy i dziewczyny, i zaczęliśmy jeść. Nalałam sobie soku pomarańczowego i porozmawiałam z El i Perrie. Obie były już trzeźwe, więc nie gadały głupot, tak jak wczoraj. Po śniadaniu nałożyłam buty i kurtkę, po czym wzięłam plecak i wyszłam na zewnątrz. Była piękna pogoda, świeciło słońce i było 5 stopni ciepła, więc po południu będzie jeszcze cieplej. Przed furtką czekali na mnie: Max i Olivia.
-Hej. A gdzie reszta grupy? - Zapytałam i podeszłam do każdego z osobna, by dać im buziaka w policzek.
-Cześć. Niestety mają kaca. Dostali szlaban od rodziców, bo wymknęli się z domów i poszli na imprezę, czego my im odradzaliśmy. - Powiedział Max i ruszyliśmy.
-Aha. Czyli musimy wymyślić coś co powiemy nauczycielom, bo będą zadawać pytania. Więc oni wczoraj byli na imprezie? - Zapytałam.
-Nie, w sobotę. Wczoraj leżeli cały czas w łóżkach, albo wymiotowali.
-Aha. Ja tam się po sobocie pozbierałam. - Powiedziałam do siebie, ale Max usłyszał.
-Co? Też gdzieś byłaś? Super, czyli tylko my nie wychodzimy z domów w sobotnie wieczory?
-Ja byłam z przyjaciółkami i chłopakami. Wyciągnęli mnie z domu, a ja się nawaliłam tylko i to za bardzo. Rozmawialiśmy przez całą drogę do szkoły i było bardzo wesoło. Gdy już doszliśmy pognaliśmy szybko do budynku, ponieważ szliśmy na pieszo i to bardzo wolno, a to jest ryzykowne, bo można spóźnić się na lekcje. Uczniowie właśnie rozchodzili się do klas, więc my pobiegliśmy na pierwsze piętro i szybkim krokiem weszliśmy do sali matematycznej. Dzisiaj był ten ważny test z matematyki i byłam zestresowana, a do tego musiałam kłamać, że nie ma moich przyjaciół, bo mają grypę żołądkową, a gdy pani zapytała przez co to musieliśmy nakłamać, że zjedli sushi i im tak zaszkodziło. Myślę, że sprawdzian poszedł mi dobrze, bo nie miałam problemów z napisaniem. Na trzeciej przerwie szłam korytarzem i zauważyłam, że Max kłóci się z Lexi i w dodatku z tą wredną Lexi. Nieźle się nawyzywali i Lexi wspomniała trochę o mnie i o reszcie mojej grupy. Gdy skończyli gadać podeszłam do Max'a .
-Ej, czemu się kłóciliście? Nie żebym podsłuchiwała, po prostu przechodziłam..
-No, bo .. Lexi ma do mnie wyrzuty, że się z wami zadaję..
-Ale przecież to tylko jakaś zdzira.. Coś was łączy lub łączyło? - Zapytałam..
-Tak. Łączy.. To moja przyrodnia siostra... Jej matka wyszła za mojego ojca jakieś 5 lat temu i teraz muszę z nią wytrzymywać.. Nie gadajmy o tym.. chodźmy już, bo za chwilę fizyka się zacznie.
-Ok. - Powiedziałam i ruszyliśmy w stronę klasy. Nie wiedziałam co mu powiedzieć, więc powiedziałam tylko "rozumiem" i weszliśmy do klasy. Reszta lekcji minęła szybko i o 15 już byłam w domu. Było 20 stopni, więc gdy wracałam ze szkoły zdjęłam kurtkę. Oczywiście przez całą drogę gadałam z Max'em. Niestety Olivka nie szła z nami, bo musiała zostać i ćwiczyć do przedstawienia. Podobno tutaj zawsze w pierwszy dzień wiosny jest przedstawienie teatralne, a ona dostała główną rolę. Max opowiedział mi dość dużo o swojej mamie. Mówił, że zostawiła go jak miał 5 lat i wychował go ojciec, a właściwie opiekunki, które ojciec zatrudniał, bo ma dużą firmę i ciągle pracuje. Szkoda mi go było, bo musiał tyle przejść. Gdy doszliśmy do mnie pożegnałam się z nim i weszłam do domu gdzie było zaskakująco cicho. Weszłam do kuchni i zobaczyłam, że na blacie leży karteczka. Przeczytałam `Jesteśmy na próbie. Wrócimy raczej o 18, więc obiad ugotuj sama.. Liam =]` . Wyrzuciłam ją do kosza i poszłam do siebie. rzuciłam kurtkę i plecak na podłogę i rzuciłam się na łóżko. nie wiedziałam co mam robić, bo bez chłopaków jest nudno, więc zeszłam na dół i zrobiłam tosty. Gdy już zjadłam pooglądałam TV i poszłam do siebie, odrobić lekcje. Trochę mi z tym zeszło, bo gadałam jeszcze z Max'em, który gadał w nieskończoność, normalnie jak dziewczyna. Chłopak chciał się po prostu wyżalić na siostrę, więc zadzwonił do mnie, bo to ja zawsze rozwiązuję problemy. Ogólnie to Max bujał się w Olivii dość długo, a ona w nim tylko, że żadne z nich nie odważyło się wyznać miłości drugiej osobie i musiałam pomóc. Gdy skończyłam z nim gadać i odrabiać lekcje, włączyłam laptopa i sprawdziłam fb i tt. Oczywiście znów były na mnie hejty pod zdjęciem moim i Niall'a, jaka to ja jestem durna i, że lecę tylko na kasę.. Pff -,- Chciałam już coś napisać, ale zastanowiłam się dłużej i zmieniłam trochę treść. Napisałam tak : `Moglibyście zostawić już mnie w spokoju. Ja tez jestem człowiekiem i mam uczucia. Kocham Niall'a i nigdy, ale to nigdy go nie skrzywdzę i nie zdradzę, więc nie piszcie tak na mnie, bo robi mi się przykro jak to czytam.. Dziękuję tym osobom co mnie bronią i lubią, bo bez nich to bym długo nie pociągnęła. Również Niall mnie wspiera i kocha, więc nie próbujcie tego zepsuć.. -,- Tych co mnie hejtują mam w serdecznym poważaniu.. :) `
Gdy to opublikowałam to przyjechali chłopcy, więc wyłączyłam laptopa i zeszłam na dół. Zjedliśmy razem kolację, a wieczorem gdy przyszedł do mnie Niall postanowiłam z nim pogadać.
-Kochanie.. - Zaczęłam.
-Tak, mała?
-Bo jest taka sprawa, że.. twoi fani mnie nie akceptują..
-Nie przejmuj się nimi.. Pohejtują i przestaną, a jak nie to coś zrobimy.. Napiszę coś u siebie na profilu i będzie ok. Dobrze?
-Ok. - Pocałował mnie w czoło i znów się odezwał.
-Ja idę się wykąpać, ale zaraz wracam.
-Ok. - Powiedziałam i sama poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w pidżamę, później spakowałam książki i położyłam się do łóżka. Po chwili przyszedł Niall i położył się obok mnie. Pogadaliśmy jeszcze chwilę, a później usnęłam w jego objęciach. Miałam straszny sen. Wychodziliśmy z jakiegoś budynku i fani 1D chcieli mnie porostu rozszarpać. Chyba obudziłam tym Niall'a, bo się wierciłam bardzo, a później on wybudził mnie z tego snu i przytuliłam go mocno nie chcąc go stracić. Ponownie usnęłam, ale już nic mi się nie śniło.
__________________________________________________
Hej : ) Napisałam po tygodniu dopiero, ale nie miałam wcześniej czasu.. Ciągle tylko szkoła, praca domowa,sen.. i tak dalej : ) Bardzo przepraszam, że czekaliście tyle na nowy rozdział, ale na prawdę na tygodniu nie mam jak pisać :) Obiecuję, że za tydzień napiszę dwa rozdziały : ) Jak wam się w ogóle podoba rozdział ? bo mi nie za bardzo.. Taki jakiś nudny jest -,- zareklamuje ktoś mojego bloga u siebie? Z góry dzięki ;* <33 /Horanowa ;*
Świetny..xd
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania jak i głosowania w ankiecie, która jest dla mnie ważna, ponieważ wiem ile osób czyta.
Dzięki jak zagłosowałaś. :)
http://ooooooppppccccc.blogspot.com/
*.* z rozdziału na rozdział coraz lepsze *.* nic się nie stało, czekam na te 2 rozdziały *.*
OdpowiedzUsuńzapraszam;3 - http://moja-przygoda-z-onedirection.blogspot.com/