środa, 1 maja 2013

Rozdział 25. =] 

Cały czas myślałam o Niall'u. Niedługo może faktycznie przyjedzie. Tęskniłam za nim, a świadomość, że możemy się już nigdy nie zobaczyć była w tym wszystkim najgorsza. Ostatnio przyszedł do mnie dyrektor z mojej szkoły i powiedział, że od poniedziałku powinnam zdawać maturę. Postanowił, że będzie wysyłał do mnie nauczycieli i będę pisała w szpitalu. Ostatnio zaczęło mi się poprawiać, ale nadal byłam przecież chora. Nic tego nie zmieni. Oczywiście wkurzają mnie wszyscy, bo wiecznie ze mną przesiadują i chcą mi usługiwać. Nawet fanki One Direction wysyłają mi 'pocieszające' listy czy też piszą do mnie na fb i tt. To mnie chociaż pociesza, że nie chcą, żebym umarła. Ja jednak najbardziej martwię się Niall'em. Ostatnio zadzwonił do mnie Lou i powiedział, że od tamtej rozmowy Niall czuje się coraz gorzej i nie chce z nimi gadać. Oczywiście śpiewa i gra na koncertach, ale większość czasu siedzi sam. Nawet przestał już tyle jeść. Bardzo mnie to zasmuciło, bo przecież jedzenie to jedyne co go pocieszało. Oczywiście gdy do niego dzwoniłam nigdy nie odebrał. Podobno płacze po nocach i ma zamiar przyjechać do mnie w tym tygodniu, bo mają wolne. Ja cały czas siedziałam i się modliłam.. Dziewczyny nie wychodziły praktycznie wcale ze szpitala. Miałam wciąż koszmary, że umieram, a Niall ma jakąś nową dziewczynę. To naprawdę było przerażające, ale przyszedł mi do głowy świetny pomysł. Postanowiłam napisać dla Niall'a list. Wzięłam notes i długopis i zaczęłam..
'Postanowiłam to napisać byś wiedział co zrobić ze swoim życiem gdy mnie już zabraknie. Chcę byś wiedział, że kocham cię ponad wszystko i nigdy nie mam zamiaru opuścić. Zawsze będę przy tobie nawet gdy umrę. Wiedz, że jak mnie nie będzie to masz znaleźć sobie inną dziewczynę i być szczęśliwy do końca życia. Kiedyś pewnie się spotkamy, ale nie wiadomo. Nie wiem co tu dodać. Mam nadzieję, że tak naprawdę nigdy o mnie nie zapomnisz i będziesz nosił mnie w swoim sercu. Będę cię obserwować z góry (jeżeli za moje, a także twoje wybryki w ogóle tam trafię). Rozkazuję ci znaleźć kogoś innego, bo nie chcę byś był sam do końca życia. Opiszę ci moją sytuację w szpitalu. Wiecznie ktoś u mnie siedzi. Teraz dziewczyny poszły się wyspać, więc zostałam sama i mogę to napisać. Wasze fanki są bardzo miłe. Wysyłają mi kartki gdzie piszą 'Powrotu do zdrowia' i takie tam. Bardzo im za to dziękuję, bo podnoszą mnie jakoś na duchu. Teraz już szykuję się do matury i jednocześnie do najgorszego, czyli śmierci. Mam nadzieję, że wcale nie będę musiała ci tego dawać, ale nie wiadomo. Zawsze myślałam, że jestem zdrowa jak ryba i nic złego mi się nie przytrafi. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być zdrowa. Byśmy znów mogli wyjechać tak jak ostatnio. Bym mogła chodzić na wasze koncerty, a nawet pojechać z wami w trasę. Niestety Ci na górze chcieli inaczej. Nie wiem co tu jeszcze dodać. Bardzo cię kocham i tego już nie zmienię. Naprawdę chciałbym być teraz z Tobą. Całuję. Twoja Natalie. 
PS.: Jeśli będziesz nieszczęśliwy zawsze przed snem o mnie pomyśl. Jeśli nikogo nie znajdziesz, nie przejmuj się i tak jestem obok ciebie. xx. Kocham cię ; ) ;*'

Gdy skończyłam pisać do mojej sali weszła moja mama.
-Kochanie! - Krzyknęła gdy mnie zobaczyła i mnie mocno przytuliła.
-Mamo.. Ja ..
-Nic nie mów. Dzwoniła do mnie jedna z twoich koleżanek i Liam.
-To dobrze, że przyjechałaś. Mogłabyś skoczyć mi po kopertę? Jakąś ładną.
-Po kopertę? Poco ?
-Bo muszę włożyć do niej list dla Niall'a. Dasz mu go gdy mnie nie będzie.
-Nie mów tak.
-Ale pójdziesz?
-Dobrze. Za chwilę wracam.
Gdy wyszła z sali złożyłam kartkę na pół i czekałam na nią. Wróciła z kopertą, więc szybko włożyłam do niej kartkę i zakleiłam. Kopertę podpisałam 'Dla Niall'a od Natalie x.x'
-Czemu wcześniej do mnie nie zadzwoniłaś? Wiesz jak się przejęłam tym wszystkim.
-No właśnie dlatego nie zadzwoniłam. Ciągle byś się tylko dopytywała przez co i w ogóle, a ja sama tego nie wiem. Nie interesuje mnie to teraz. Czekam już tylko na śmierć! Nic więcej mi nie pozostało! Tylko mogę teraz umrzeć! Już nigdy więcej nie przytulę, ani nie pocałuję Niall'a i nie zrobię z nim już nic innego nigdy więcej!! On jest w tej głupiej trasie podczas gdy ja mogę każdego dnia umrze!! I wiesz co?! Nie interesuje mnie czy będziecie płakać po mnie czy nie! Po prostu chcę jego! I życia!!!! - Wykrzyczałam i wtuliłam głowę w poduszkę.
-Natalie, kochanie.. - zaczęła.
-Nie!! Wyjdź!! Teraz!! - Wykrzyczałam, a moja mama nie wiedziała czy zostać czy nie więc, zeby mnie nie prowokować wyszła na korytarz. Leżałam i płakałam, bo nie pozostało mi nic innego. Czekałam tylko na śmierć. Jeśli po to miałam przez to wszystko przejść to ja dziękuję. Niestety już nic więcej mi nie pozostało. Gdy tak leżałam do mojej sali ktoś wszedł. Poczułam jego dłoń na moich plecach.
-Natalie.. - Powiedział dobrze znany mi głos.
-Niall!! - Podniosłam się i go przytuliłam. Zaczęłam szlochać i moczyć mu koszulkę.
-Spokojnie. Już przy tobie jestem. - Powiedział i pogładził mnie po plecach.
-Ja umieram. Już nigdy nie zrobię nic szalonego.. Chcę byś wiedział, że niezależnie co się stanie ty znajdziesz sobie nową dziewczynę i będziesz szczęśliwy.
-Ale ja nikogo nie mam zamiaru szukać.. - Powiedział. - Rozmawiałem z lekarzem. Nastąpiła remisja. - Powiedział radośnie, a ja go pocałowałam.
-Naprawdę? Czyli jeszcze sobie pożyję? O jejku.. Jak się cieszę.. Ale tak szybko?
-Jak sama wiesz choroba się dopiero zaczęła u ciebie rozwijać, więc łatwo było ją wyleczyć.
-Ale..
-Owszem musisz jeszcze brać jakieś leki i na siebie uważać, ale wracasz za tydzień do domu.. Tą maturę jeszcze napiszesz tutaj, ale resztę normalnie w szkole.. - Powiedział i mnie pocałował..
-Kocham cię. - Powiedziałam i go mocno przytuliłam. - Ale ja nie pójdę na maturę bez włosów.
-Oj tam. Już mamy dla ciebie zestaw. Per i El dzisiaj poszły do domu naszego czegoś poszukać.

**Już w domu**
Wreszcie.. Musiałam tam siedzieć jeszcze tydzień, ale dzisiaj już wracam. Właśnie ja Niall i Lou jedziemy samochodem, bo dopiero mnie odebrali.
-No to wreszcie będziemy w pełnym składzie. Dzisiaj na 12 masz do szkoły. Przełożyli specjalnie na później,  żebyś się wyrobiła.
-Kurde nigdy nikt dla mnie nie przekładał testów.. - Powiedziałam i się zaśmialiśmy.
-No widzisz. Księżniczko. - Powiedział do mnie Niall.
-Nie jestem księżniczką.. Nie zachowuję się tak jak ona. - Powiedziałam. Niall chciał coś odpowiedzieć, ale właśnie dojechaliśmy.

**Godzinę później**
Od razu gdy weszłam do domu skierowałam się do mojej kochanej lodówki. Wyjęłam z szafki wszelkie płatki po czym wsypałam je do największej miski (wszystkie rodzaje) i zalałam mlekiem. Zjadłam oczywiście całą miskę, a chłopaki się tylko śmiali. O dziwo w domu byli wszyscy.
-A wy nie powinniście...
-Przerwaliśmy trasę. I tak byliśmy w większości miejscach, a tam gdzie nie to obiecaliśmy, że przyjedziemy kiedy indziej.
-Dzięki. - Powiedziałam i przytuliłam każdego z nich, po czym poszłam wziąć prysznic. w pokoju siedziała Per i El i szykowały mi ubrania. Przywitałam się z nimi i poszłam do łazienki. Oczywiście miałam przygotowaną kąpiel. Zdjęłam szybko ubrania i wskoczyłam do wanny. Siedziałam w niej z pół godziny, a później nałożyłam bieliznę, którą dały mi dziewczyny i poszłam do pokoju.
-Tu masz zestaw. Ubierz się i zejdź na dół. - Powiedziała Per i wyszły.
Wzięłam się za ubieranie. Naprawdę podobał mi się ten zestaw. Nie będzie w czapce widać, że nie mam włosów, choć i tak się przecież domyśla, ale nie będzie widać mojej łysej głowy. Dzisiaj miałam maturę z matematyki. Powiem, że była łatwa. Jeszcze czeka mnie z francuzkiego i hiszpańskiego oraz historii plus egzaminy ustne z tych dwóch języków i angielskiego. Gdy wróciłam ze szkoły czekał na mnie obiad.
-Jak było? - Zapytał Zayn.
-Nie wiem przecież jak mi poszło, ale z matematyki jestem dobra. - Powiedziałam i dokończyłam jeść moje danie. Później poszłam do siebie i położyłam się na łóżku w samej bieliźnie i usnęłam. Obudziłam się około 18. W domu było cicho jak nigdy. Poszłam do pokoju Niall'a, ale go nie było później posprawdzałam pokoje reszty chłopaków, ale zastałam tylko Zayn'a.
-O, cześć. - Powiedział.
-Cześć. Sorki.  - Powiedziałam.
-Za co?
-Że przeszkadzam. - Odpowiedziałam.
-Nie przeszkadzasz. Jedynie.. Mogłabyś się ubrać. - Powiedział, a ja się zawstydziłam, bo zauważyłam, że jestem w samej bieliźnie.
-Zapomniałam. Gdzie jest reszta?
-Wyparowali. Per na próbie, Lou u El, Harry u Samanty, a Liam poszedł dopiero z Niall'em do supermarketu i wrócą nie za szybko, bo mamy opustoszałą lodówkę.
-Aha.
-I szafki. Właściwie nie mamy żadnych płatek śniadaniowych, ani mleka, ani nic.
-Hahha.. to chyba moja wina, bo jak was nie było i nie była w szpitalu to z dziewczynami miałyśmy tu imprezę. - Powiedziałam.
-Aha. Ale dom jest cały. - zaśmiał się.
-Dom oszczędziłyśmy, ale nie wasz barek. - Powiedziałam ze śmiechem.
-No trudno.. - Powiedział. - Ale ja mam swój schowek. - Sięgnął pod łóżko i wyciągnął dwa piwa.
-Nie wiem czy możesz pić...
-Lekarz powiedział, że mogę, ale z umiarem. - Powiedziałam i wzięłam od niego jedno. Gdy wypiliśmy po jednym później dał jeszcze po jednym i w końcu byliśmy pijani. Zaczęliśmy gadać o wszystkim, a nawet o seksie. Później tak jakoś zaczęliśmy się całować. W końcu zdjęłam Zayn'owi podkoszulkę, a on ze mnie zdjął bieliznę.
-A tego ci lekarz nie zabronił? - zapytał.
-Nie. Nic nie mówił o tym. - Zaśmiałam się.
Zayn zaczął błądzić rękoma po moim ciele, a później to się stało. Oczywiście użyliśmy zabezpieczenia, żeby nie było. Po wszystkim szybko pobiegłam do siebie, a Zayn się ubrał, bo przyjechał Niall i Liam.
Wzięłam prysznic i ubrałam się w to i zeszłam na dół. Byłam troszkę podpita i Niall od razu to zauważył.
-Piłaś? - Zapytał.
-Tak piłam.. Ale tylko jedno piwo. - Puściłam oczko do Zayn'a.
-Natalie, przecież nie powinnaś.
-Ale to tylko jedno piwo. Daj spokój.
-Jedno ? I tak się opiłaś? Wątpię.
-Ja mogę potwierdzić. - Powiedział Zayn. On też był troszkę wcięty, bo to były jednak dwa piwa, a nie jedno.
-Jesteś tak samo pijany jak ona. - Powiedział Liam.
-No i co z tego? To coś oznacza o czym nie wiem? - Zapytał.
-Tak.. że jesteś głupi i dajesz jej piwo, kiedy ona bierze leki.
-Ale lekarz mi pozwolił. - Powiedziałam.
-No dobra, ale teraz do łóżka idź. Dzisiaj miałaś ciężki dzień. - Powiedział Liam.
-No faktycznie ciężki. - Powiedział Zayn.
________________________________________________
Jest 25 ; ) Jak wam się podoba, bo mi tak jakoś chyba nie wyszedł choć nie wiem dokładnie xD Następny rozdział = 3-5 komentarzy ;

7 komentarzy:

  1. SUPER *,*
    I spełniła się obietnica Zayn'a xdd
    Czekam na NN :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobał xD
    Czekam na następny xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Geniusz *-* kiedy nn?? goodnightblue.blogspot.com xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji na moim blogu: http://myownworld-opowiadanieoonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń