czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział 35. 'Ale ja biorę tabletki'

Później Niall zaczął mnie całować..
..Po chwili nie mieliśmy na sobie ubrań, a gdy już miało dojść do stosunku Niall usiadł i zaczął gadać :
-A jeśli znów zajdziesz w ciążę ? Nie chcę cię tym obarczać. Nie róbmy tego. Przepraszam, że się nie przygotowałem i nie kupiłem .. no wiesz.. ale nie zdążyłem już..
-Ale ja biorę tabletki. Nic się nie stanie.
-Przecież wiesz jaki może być skutek po braniu tabletek ! - Wkurzył się Niall.
-Spokojnie. Rozmawiałam z lekarzem i nic mi nie będzie. Serio.. - Powiedziałam i się trochę uspokoił. Później wiadomo co się stało. Po wszystkim usnęliśmy wtuleni w siebie.

**Następnego dnia**
Obudził mnie mój telefon. Dzwoniła Dani. Szybko odebrałam by nie  budzić Niall'a.
-Słucham ? - Zapytałam i poszłam do 'kuchni'.
-Cześć. I jak ?
-Ale co ?
-No.. Noc..
-A.. No to tak. Zjedliśmy kolację. Pokazał mi dom no i się skończyło tak dość romantycznie. - Powiedziałam.
-Uhu. - Ucieszyła się Dani. - Co teraz robicie ?
-Niall śpi, a ja stoję w naszej 'kuchni'. Bardzo ładny jest ten dom. A jak tam Bella ?
-No.. Troszkę zamęczyła wczoraj Harry'ego, bo ciągnęła go za włosy i .. No i mu parę wyrwała. A tak to Lou ma czerwone włosy..
-Co mu się stało ?
-Widzę, że mało obchodzą cię włosy Harry'ego... - Zaśmiała się. - No to tak. Chłopaki kupili szamponetkę i  zafarbowali mu włosy. Właściwie siłą zaciągnęli go do łazienki i tak jakoś wyszło. - Powiedziała, a do kuchni wszedł Niall.
-Dobra kończę, bo Niall się obudził. Paa.
-Do zobaczenia. - Powiedziała i się rozłączyła.

-Co jemy na śniadanie ? - Zapytałam.
-Hmm.. No nie wiem. Mam jedzenie w przenośnej lodówce, więc weź co tam chcesz.
-Aha. Zrobić ci kanapki ?
-No dobra.. Z nutellą. - Powiedział ze śmiechem.
-No wiem, wiem. Przecież to twoje ulubione. - Gdy kanapki były zrobione usiadłam obok Niall'a na materacu i zaczęliśmy jeść.
Po śniadaniu ubrałam się i posprzątaliśmy po kolacji.
Nie mieliśmy pomysłu co robić w tym niewykończonym domu, więc zapakowaliśmy rzeczy do samochodu i pojechaliśmy do chłopaków.

Gdy byliśmy już w naszym obecnym domu, Niall znowu zaczął jeść. Ja zajęłam się Bellą. W końcu się stęskniła. W marcu będzie miała już rok. Cieszę się, że nam się ułożyło. To znaczy mi i Niall'owi. Perrie na nieszczęście miała teraz dużo prób. Już nie spędzała z nami tyle czasu.

**Miesiąc później**
Gdy tylko ukończyli remont domu od razu Niall chciał się przeprowadzić. Oczywiście trzeba było przewieźć tam wszystkie rzeczy. W dodatku za trzy miesiące będziemy mieli ślub i wesele. Bardzo cieszyłam się z tego powodu. Z dziewczynami przeszłam chyba po wszystkich sklepach z sukniami ślubnymi i wybrałam taką :
Bardzo mi się ona podobała. (ta suknia jest z filmu 'Ślubne wojny' ; )) Jak ktoś nie oglądał to polecam )
Dziewczyny były podekscytowane tym ślubem tak samo jak ja. Fanki szalały gdy się tylko o tym dowiedziały. Oczywiście to będzie impreza zamknięta, bo, niektóre zagorzałe fanki mogłyby przeszkodzić. Przy lokalu będą ochroniarze tak dla bezpieczeństwa. Moi rodzice zdziwili się, że w wieku 18 lat chcę wyjść za mąż. Cały ślub wypadnie w marcu. Jak na razie mamy nadzieję, że nie będzie za zimno tego dnia. Za tydzień ma być Boże narodzenie, więc też się będzie trzeba przygotować. To będą pierwsze święta spędzone z chłopakami. Jako, że w tamte święta byłam u rodziców i reszta również wyjechała do rodzin w tym roku święta obchodzimy całą dziesiątką. Sylwester też będzie 'bombowy'. Rodzice poprosili, żebym przywiozła do nich Bellę na sylwestra, bo chcą, żebym się trochę zabawiła. Tamtego sylwestra spędziłam przed TV, więc ich rozumiem.

Co do naszej przeprowadzki. Dziewczyny pomagały mi się pakować. Niall poradził sobie sam. Oczywiście nie mieszkamy tak daleko stąd, bo to tylko 20-30 minut drogi samochodem jeśli nie ma korków. Inaczej trzeba jechać z godzinę albo i więcej. Niall postarał się o samochód do przeprowadzek. Gdy wszystko było już gotowe wystarczyło tylko to przewieźć i poukładać. Meble były nowe i już stały tam od tygodnia.
ściany w naszym pokoju były zielono-fioletowe. Takie kolory wybrałam. Mebli nawet nie widziałam, bo zajęły się tym dziewczyny. Zresztą tak jak umeblowaniem reszty domu. Nawet one wymyśliły gdzie jaki ma być kolor. Wiedziałam, że zrobią tak by to był nasz (czyt. mój i Niall'a) dom marzeń. Do domu jechaliśmy za ciężarówką, w której były nasze rzeczy. Po wejściu do domu mnie zatkało. Wszystko było tak jak ja to sobie kiedyś zaplanowałam. Nie wiem czy dziewczyny czytały mi w myślach czy po prostu tak dobrze mnie znały. Dom miał parter i piętro, bo więcej nam nie trzeba. Do domu dołączony był garaż, którego wcześniej nie zauważyłam. Ogród co prawda nie był tak piękny, chociaż były w nim jakieś rośliny, ale przecież byłą zima.
Ściany w przedpokoju były kremowe. Stała tam szafka na buty i były wieszaki na kurtki. Dalej był salon. Dość duży. Właściwie w salonie już byłam, ale wtedy tam nic nie było, a teraz było pięknie. Trzy ściany salonu były pomalowane na kolor fioletowy, a czwarta, na której był kominek na kolor wrzosowy. Wszystko to ładnie wyglądało. Do tego była biała skórzana  sofa i dwa fotele. Oczywiście nie obyło się bez plazmy i stolika do kawy. Na jednej ścianie były półki z książkami, które zawsze chciałam przeczytać. W rogach jak i na środku sufitu była lampa. Kuchnia była biało-czarna. Mieliśmy kuchenkę, zmywarkę i czarne blaty kuchenne. Bardzo mi się to podobało. Niall oczywiście zadbał o dużą lodówkę. Tak mniej więcej wyglądała nasza kuchnia : <klik>. Podobał mi się najbardziej ten barek. Jadalnię mieliśmy połączoną z kuchnią, a koloru była żółtego. Był tam duży czarny stół i krzesła. Było też specjalne krzesełko dla Belli.
Dalej już byłą łazienka, której opisywać mi się nie chce. Były jeszcze dwa pokoje gościnne. Na ścianie przy schodach były nasze zdjęcia. Aż do samego szczytu schodów. Pamiętam jak byliśmy w górach. Chłopaki nawet zrobili zdjęcia jak leżeliśmy z Niall'em w śniegu. To mnie rozbawiło. Były zdjęcia z chrztu i jednocześnie zaręczyn. Nie wiem skąd oni wzięli zdjęcie jak byłam w ciąży, ale okey. Na górze była nasza sypialnia, pokój dla Belli i taka 'bawialnia'. Były jeszcze łazienki. Moja i Niall'a i Belli. Przecież tatuś postanowił jej zrobić łazienkę od razu, żeby później nie marudziła. Oczywiście ta łazienka była zaprojektowana i dla starszej i dla młodszej dziewczyny. Fajnie to wszystko wyszło. Był jeszcze mały pokój gdzie była garderoba. Dwa wolne pokoje i dwie łazienki. Nie wiem poco, ale chyba Niall planował powiększyć rodzinę. Nie wnikam do jego planów. Szczerze to jak patrzy się na ten dom z zewnątrz to nawet się można nie spodziewać, że tam mieści się tyle pokoi. Sama byłam zdziwiona. Faceci z ciężarówki od przeprowadzek wnieśli nam wszystko do domu i oczywiście pojechali, ale przyjechali chłopcy, żeby nam pomóc to rozpakować. Właściwie to przyjechał tylko Liam i Harry. Reszta została w tamtym domu. Gdy wszystko było rozłożone już było całkiem ciemno, a chłopaki nie chcieli zostać na kolacji, bo Na Liam'a czekała Dani, bo mieli wyjść, a Harry miał randkę z dziewczyną, którą nam przedstawi dopiero w święta. Tak właśnie, Harry i Lou jednak wrócili do normalnego życia. Okazało się, że El tak naprawdę kocha Lou i on ją też, a Hazza się zakochał w kimś kogo nie znamy. Kolację przygotował Niall, a ja pobawiłam się z Bellą.

___________________________________________________
Podoba się ? xD Mam nadzieję, że tak ; )) Dłuuugo nie pisałam xD  Przynajmniej dla mnie to było dłuuugo xD No dobra. Rozdziałów będzie jeszcze kilka. Nie wiem czy dalej pisać, bo nie wiem czy wam się to nie znudziło przypadkiem. Jak wam się nudzi to opowiadanie to piszcie, bo ja się nie obrażę ; ))
Następny rozdział będzie świąteczny xD i może napiszę także o sylwestrze choć nie wiem ; ))
piszcie komentarze i pozytywne i negatywne . Już mam lepszy humor, więc póki co to jest okey xD
możecie zadawać pytania bohaterom ; )) i mi też. Jest specjalna zakładka, do której nikt nie zagląda chyba,no, ale trudno ;)) Do następnego rozdziału ; ))

4 komentarze:

  1. Znudzić? Hahahaha dobry żart. Rozdział cudowny. Nie mogę się doczekać ślubu.

    OdpowiedzUsuń
  2. jeżeli ktoś napisze, że mu się nie podoba, albo że mu się nudzi to obiecuję, że go znajdę i jebnę mu patelnią w łeb!
    rozdział jak zwykle EXTRA!!
    haha... opiekuńczy Horan'ek ♥
    Nie mogę się doczekać ślubu, a już nie wspominając o nocy poślubnej xDD

    Jeżeli chcesz sie zareklamować napisz jakiś krótki opis tego opowiadania i najprościej po prostu chamsko spamuj na innych blogach pod ostatnim postem :)
    Chamskie, ale działa :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No więc tak, po
    1. Nie napiszę że mi się nie podoba, bo boje się że dostanę patelnią :D
    A po
    2. Tak serio, to nie znudziło mi się! Kocham to opowiadanie i mam nadzieję że ty moje też :P
    Czekam na nexta!!! <3

    OdpowiedzUsuń