środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 22. ;]

W domu zaczęłam od prysznica. Umyłam również włosy, a później zaczęłam poszukiwania ubrań. Włączyłam muzykę i zaczęłam przegrzebywać szafę. Gdy już znalazłam ubrania, nadal w bieliźnie zrobiłam lekki make-up, a później koka. Na koniec się ubrałam i powiem, że efekt był nawet dobry. Choć ubrania miałam takie jak do szkoły się ubieram, ale przecież się nie będę stroić. O 17 byłam już gotowa, więc zjadłam taki jakby podwieczorek i czekałam na dziewczyny. Miały przyjechać o 18, a była dopiero 17:38 i nie miałam co robić, więc włączyłam TV. Praktycznie wszędzie gadali o dzisiejszym koncercie i o tym, że puszczą go w TV. Wiadomo, że większość fanek będzie na koncercie, ale przecież reszta też może obejrzeć. O równej 18 podjechały dziewczyny, więc założyłam kurtkę, wzięłam torebkę i wyszłam. Jechałyśmy samochodem Per. Podjechałyśmy tam o 18:26 i szybko weszłyśmy do środka. Jakiś ochroniarz zaprowadził nas do garderoby chłopaków, gdzie siedzieli też już gotowi.
-Cześć wam. - Powiedziałyśmy i każda przywitała się ze swoim chłopakiem, po czym pogadaliśmy trochę.   -Natalie muszę ci coś powiedzieć po koncercie. - Zaczął Niall gdy zostaliśmy na chwilę sami.
-Co takiego? Czemu nie teraz?
-Bo lepiej po koncercie. wyluzuj się i o tym nie myśl. - Pocałował mnie, po czym wyszedł z chłopakami na scenę, a ja z dziewczynami wyszłyśmy na widownie do pierwszego rzędu. Na początku cały czas zadręczałam się tym co powiedział Niall, ale później mi przeszło. W ciągu koncertu chłopaki zawołali nas na scenę. Oczywiście fanki znały Per i El, ale Niall chciał mnie przedstawić.
-Powitajcie brawami nasze dziewczyny. - Powiedział Zayn, a fanki zaczęły wrzeszczeć i klaskać. Podeszłyśmy do chłopaków, a oni złapali nas za ręce.
-Powitajcie Natalie, dziewczynę Niall'a! - Krzyknął znów Zayn, a Niall dał mi buziaka.
-Teraz zaśpiewamy Little Things właśnie dla nich. - Powiedział Lou, a Niall wziął gitarę.

**Po koncercie**
Gdy koncert się skończył poszliśmy na kolację do restauracji, a później wróciliśmy do domu. Oczywiście tamci wrócili samochodami, ale Niall wyciągnął mnie na spacer.
-To co chcesz mi powiedzieć? - Zapytałam gdy siadaliśmy na trawie w naszym miejscu nad Tamizą.
-Jedziemy w trasę koncertową.. - Powiedział i posmutniał.
-Co ?! Czemu mi nie powiedziałeś wcześniej ?! - Byłam bardzo wkurzona, bo codziennie się widzimy, a nigdy nie miał odwagi mi tego powiedzieć..
-Posłuchaj... Ja.. nie wiedziałem jak ci to powiedzieć, więc.. postanowiłem, że na razie ci nie powiem...- Zaczęłam płakać.. Jak on mógł.. Powinien był mi powiedzieć. Miałam dużo myśli i nie mogłam się od nich uwolnić, więc wstałam i pobiegłam wzdłuż rzeki. Niall zaczął biec za mną i w końcu przewrócił mnie na trawę tak, że ja byłam na dole, a on na górze.
-Przepraszam. nie wiedziałem jak to powiedzieć, ale cię kocham. Zawsze będę cię kochał. - Powiedział i mnie pocałował. Ja odwzajemniałam wszystkie jego pocałunki, ale w końcu przerwałam, bo prawie wpadliśmy do rzeki.
-Okey. Ale masz dzwonić codziennie i pisać. I ten tydzień spędzamy razem. Tylko we dwójkę. To znaczy będziemy normalnie w domu, ale trzeba to wykorzystać i pojechać na wycieczkę rowerową.. - Uśmiechnęłam się.
-Nie. Pojedziemy samochodem do domku letniego, mojego i chłopaków. Pojedziemy tam tylko we dwójkę na pięć dni. W szkole powiesz, że się rozchorowałaś i dlatego cię nie było. Okey?
-Okey. Kocham cię.
-Ja ciebie też, mała. - Powiedział i nasze usta znów się złączyły.

**Następny dzień**
Właśnie się pakuję do wyjazdu. Bardzo się cieszę, że Niall zorganizował taki wyjazd tylko we dwójkę. Już o 9 wyjechaliśmy z domu. Jechaliśmy gadając i słuchając muzyki, ale nie obyło się też bez śpiewania. Gdy dojechaliśmy moim oczom ukazał się piękny dom. W środku był równie piękny jak na zewnątrz. Niall zaprowadził mnie do pokoju, gdzie zostawiliśmy walizki. Oczywiście w sypialni stało wielkie łóżko. Właściwie to było pięć czy sześć sypialni. Lodówka oczywiście była wypełniona jedzeniem po brzegi. Za domem był basen, a nawet jezioro do kąpania, przy tym pomost i łódki. Najpierw zjedliśmy drugie śniadanie, a później...
_____________________________________________
Kolejny krótki rozdział ;) Tak jak już pisałam postanowiłam nie zawieszać, więc jeszcze dłuuuugo sobie poczytacie moje wypociny ; ) Bardzo się cieszę, że czytacie i postaram się pisać częściej ; )

4 komentarze:

  1. Świetny *.*
    Zapraszam do mnie: http://myownworld-opowiadanieoonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny jak zawsze :D czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ! :)) Czekam na następny rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! ♥
    Mam nadzieję, że pod czas tego pobytu wydarzy się coś nie przyzwoitego, w końcu są tam sami xdd
    Czekam na NN :*

    OdpowiedzUsuń