środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 20. 

Nie wiem jak to się stało, ale gdy się obudziłam leżałam całkowicie na Niall'u. Szybko położyłam się koło niego i znów zasnęłam. Nie chciało mi się w ogóle podnosić, a inni również spali, więc nie byłoby co robić.

**Oczami Zayn'a**
Dziewczyny spały, a ja z chłopakami postanowiliśmy zrobić psikusa Natalie i Harry'emu, który też spał. Położyliśmy, więc Nat na sofie obok Hazzy. Jej rękę przyłożyliśmy do jego policzka, a drugą na jego klatę, za to rękę Harry'ego położyliśmy na tyłku Nat. Oczywiście musieliśmy pytać Niall'a o zgodę. Przybliżyliśmy jeszcze ich głowy do siebie tak by stykali się czołami. Efekt był niezły. Staliśmy i czekaliśmy, by któreś się obudziło. Nagle Nat otworzyła lekko oczy i pocałowała Harry'ego w usta..

**Oczami Nat**
Przebudziłam się i pocałowałam Niall'a w usta. Tylko, że poczułam inny smak niż zwykle. Otworzyłam szerzej oczy i zobaczyłam, że koło mnie leży Harry i trzyma rękę na moim tyłku. Gdy tak patrzyłam, usłyszałam głośny śmiech, który dochodził zza sofy. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam chłopaków tarzających się po ziemi. Wśród nich był też Niall.
-Niall !!!!!!!!!! - Wydarłam się i zobaczyłam, że Harry się obudził, a dziewczyny również.
-Natalie ?! Co ty tu robisz ? - Zapytał Harry.
-Ta czwórka debili mnie tu położyła jak spałam! A ty trzymałeś rękę na moim tyłku! Jak mogliście ?! - Wykrzyknęłam i pobiegłam na górę. Oczywiście przed tym podeszłam do Niall'a i powiedziałam.
-Po nich się mogłam tego spodziewać, ale po tobie? - Pognałam na górę i zamknęłam się w pokoju. Niall dobijał się do moich drzwi. Dziwiło mnie, że jeszcze nie poszedł nic jeść. Siedział tam dwie godziny. Nawet przyniósł mi śniadanie i postawił pod drzwiami. Niestety ja nie miałam ochoty jeść. Później przyszedł Harry i się zamienili. Jego wpuściłam, bo nie miał z tym nic wspólnego. Postanowiłam pogodzić się z Niall'em, bo tak mi doradził Harry. Około dwunastej podniosłam się z łóżka i postanowiłam ubrać. Długo myślałam w co i wybrałam to. Zrobiłam luźny kok i zeszłam na dół. Wszyscy byli u siebie w pokojach, więc zrobiłam szybkie kanapki i zjadłam je sama. Nie miałam co robić, więc poszłam do siebie i włączyłam laptopa. Weszłam na fb i tt, a później sprawdziłam pocztę i wyłączyłam. Nie wiedziałam co robić. Wzięłam telefon i postanowiłam pograć. Miałam na nim dużo gier, więc było w co. Niestety gry mi się znudziły po 10 minutach, więc położyłam się i bezczynnie leżałam, a w końcu zasnęłam. Gdy się przebudziłam około pierwszej, zobaczyłam, że koło mnie leży Niall. Oczywiście on spał, ale zadbał o to by nakryć nas kocem. Dałam mu buziaka w usta i znów zasnęłam.
-Wstawaj. - Usłyszałam głos Per.
-Która jest godzina? - Zapytałam.
-Piętnasta. Obiad będzie za pół godziny, a wy śpicie.- Powiedziała, a Niall na słowo obiad, momentalnie otworzył oczy.
-Obiad ? Gdzie? - Zapytał, a my się zaśmiałyśmy.
-Dobra przyjdźcie za 20 minut na dół. - Powiedziała i wyszła.
-Przepraszam. Wybaczysz? - Niall spojrzał na mnie oczami kota ze Shreka.
-Wybaczyłam ci już dawno, Horan. - Powiedziałam, a on dosłownie rzucił się na mnie i zaczął mnie tulić i całować. Odwzajemniałam pocałunki. Było przyjemnie, ale musiał wejść do pokoju Lou.
-Obiad jest na stole. Dzisiaj jemy pomidorową. Chodźcie, bo dla was nie starczy. - Powiedział i wyszedł. My popędziliśmy na dół i siedliśmy przy stole z resztą.
-Już pogodzeni? - Zapytał Lou i poruszył znacząco brwiami.
-A co już podglądasz ludzi ? - Zapytał Niall.
-Niee.. Ja was wołałem na obiad. - Powiedział.
-Hahha. To co wy robiliście ? - Zapytał Zayn i też poruszył znacząco brwiami, a Per go walnęła w bok.
-Uspokój się. - Powiedziała jeszcze.
-No co ? Po prostu pytam... - Powiedział i się zaśmiał.
-Tak. Ja cię znam. - Powiedziała i skończyliśmy rozmowę. Po obiedzie poszłam nadrobić resztę lekcji do Lucasa. Wysłał mi adres na telefon i szłam z mapą. Gdy doszłam zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam, aż ktoś otworzy.Wyszła jego mama.
-Dzień dobry. Jest Lucas?
-Jest. W pokoju. Wejdź to cię zaprowadzę. - Powiedziała i weszłam do środka. Okazało się, że Lucas mieszka w dużym i fajnym domu. Gdy weszłam do pokoju była u niego również Ola.
-Hej. A wy już razem siedzicie. Nie ładnie tak.. - Powiedziałam i przytuliłam ich obu, po czym wzięliśmy się za odrabianie lekcji. Oczywiście pisaliśmy przy muzyce, bo inaczej się nie da. Mama Lucasa okazała się bardzo miła. Przyniosła nam sok i przekąski, i oczywiście zajęliśmy się jedzeniem niż odrabianiem. Jakoś o 20 wracałam do domu, Ola mieszka obok Lucasa, więc została dłużej. Szłam powoli do domu, bo właściwie nigdzie się nie spieszyłam. Doszłam do domu po 20 minutach. Na dole było strasznie cicho, więc poszłam do siebie nawet nie wchodząc do kuchni. Zależało mi teraz tylko i wyłącznie na spaniu. Rzuciłam torebkę na podłogę i poszłam wziąć prysznic, który zajął mi chyba 15 minut. Ubrałam się w pidżamę i spakowałam książki do plecaka, po czym położyłam się spać...

**Tydzień później, środa**
Czas dość szybko mija i już jest kolejna środa. Cieszę się z tego, bo będą wakacje i wreszcie gdzieś pojadę. Gdy wstałam rano zrobiłam poranne odświeżanie, jak co dzień i poszłam wybrać ubrania. Miałam dużo czasu, bo za wcześnie wstałam, więc trochę dłużej myślałam w co się ubrać. W końcu wybrałam to i się ubrałam, a następnie zrobiłam luźnego koka i zeszłam na dół. Chłopaków nie ma od rana w domu, bo pojechali na jakiś wywiad, a później wiadomo próby, bo jutro mają koncert. Oczywiście plastiki chciały ode mnie bilety i nawet chciały mi zapłacić, ale poco mam im dawać skoro mają takich bogatych rodziców to niech im załatwią. Jestem troszkę wredna, ale one robią to samo. Jeśli się je o coś prosi to oczywiście odmawiają pomocy. Nie jedząc śniadania, wyszłam z domu, po czym go zamknęłam i ruszyłam do szkoły. Było jeszcze wcześnie i dopiero zajęcia zaczynały mi się za 40 minut, więc poszłam do Nandos coś zjeść. Szybko się z tym uwinęłam i już mnie nie było. W szkole oczywiście gadałam cały czas z moimi przyjaciółmi. Nie było ich wielu, bo tylko czwórka, ale zawsze coś. Lucas, Ola, Olivia i Max w zupełności mi wystarczą do szczęścia. Lekcje nie minęły dość szybko tak jak zwykle, a była taka ładna pogoda.. Po szkole skoczyliśmy na lody  ♥. Wreszcie otworzyli tą durną budkę, o której Max mi ciągle mówił. Pochodziliśmy po parku, a później każdy poszedł do domu. Była pora obiadu, więc ja poszłam do Nandos. Zresztą ostatnio jem tam często, bo chodzimy z Niall'em i cała obsługa wie kim jestem, i zawsze są bardzo mili. Po obiedzie poszłam do domu i jak zwykle najpierw uruchomiłam laptopa. Weszłam na fb i tt, po czym włączyłam muzykę i zaczęłam odrabiać lekcje....
CDN  : )
____________________________________________
Hej, hej :p Dodałam w końcu ten rozdział .. Uff ; ) Jest nudny, bo nie miałam weny dzisiaj, ale zaczęłam go w niedzielę, ale nie miałam czasu by dokończyć : ) W ogóle myślę nad zawieszeniem bloga.. Kiedyś było tyle osób co to czytało, a teraz to .. lipa :P wiem, że szkoła i pewnie dużo nauki.. ale co ja poradzę. : ) Więc takk.. Jeśli pod tym rozdziałem nie będzie.. Hmm 6-7 kom to zawieszam : ( Przykro mi ale ja nie będę pisała tylko dla jednej osoby.. :( Następny rozdział = po 6-7 kom....

6 komentarzy:

  1. Rozdział świetny. No a jeżeli chodzi o komentarze, to nie komentowałam bo ty też nie. No i muszę już powiedzieć że zachęcam do przeczytania ostatnich rozdziałów, bo pewnie już dawno nie czytałaś, a bloga już skończyłam: http://ooooooppppccccc.blogspot.com/
    No i oczywiście blog który jak na razie nie jest zawieszony itp. :
    http://opowiadanieoonedirectiion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, bo czytałam twojego innego i całkiem zapomniałam, że masz jeszcze jeden :P

      Usuń
  2. EXTRA ROZDZIAŁ!
    Proszę nie zawieszaj tego bloga! ♥
    Mam nadzieję, że do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że ostatni nie komentowałam, ale miałam szlaban na kompa, ale obiecuję ci, że postaram się to nadrobić. :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super piszesz. Czekam na kolejny. : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyna nie lubiana w szkole...wyjeżdża do babci do Londynu. Poznaje pare nowych ludzi, cieszy się że w końcu jest ktoś kto ją akceptuje...jednak jej szczęście i problemy się nie kończą. Zakochuje się...ale co w tym jest złego? Bo nie w jednej osobie...Jak zakończy się ta historia.? A jak zacznie.? Dowiesz się czytając: http://myownworld-opowiadanieoonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń