piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 52.

**Trzy miesiące później, czerwiec**
Pomimo ostatnich przeżyć dość dobrze się wszyscy trzymamy. 
Wróciłam do pracy, a dla James'a załatwiłam sprawdzoną opiekunkę. 
Przynajmniej gdy pracuję to nie myślę tyle o tym wszystkim.
Chciałabym cofnąć czas. To ja powinnam umrzeć.
Cały czas sobie to powtarzam. Przecież gdyby nie ja to ona by żyła. 
Powinnam przestać o tym myśleć.
-Kochanie. - odezwał się Niall, który właśnie wszedł do naszej sypialni.
Usiadł obok mnie na łóżku i zaczął delikatnie gładzić mnie po plecach.
-Tak ? - zapytałam ocierając łzy z policzków.
-Może wybierzemy się gdzieś na dwa tygodnie ? Tylko we dwójkę. Co ty na to ?
-A James ?
-Przecież ma opiekunkę. Do tego moja mama chce przyjechać i spędzić z nim dużo czasu.
-Nie wiem czy wypada tak zostawiać dziecko samo na dwa tygodnie.
-Posłuchaj. Dużo czasu mu poświęcamy. Może się jednak wybierzemy na jakieś wakacje ? Jak dobrze wiesz nie pracuję już tak dużo. W ogóle mamy wolny cały miesiąc.
-No... Dobrze, ale gdzie ?
-Niespodzianka. Znam miejsce gdzie oboje się odprężymy.
-Okey. Kiedy wyjeżdżamy ?
-Jutro. Jest poniedziałek, więc wrócimy w poniedziałek za tydzień. Dzisiaj przyjeżdża mama i jadę już po nią na lotnisko. Ty możesz zacząć się pakować.
-A praca ?
-Już Ci to załatwiłem ! - krzyknął Niall ze schodów.

Nie wiedziałam co robić. Opiekunka zabrała James'a na spacer. Pozostała mi ciepła kąpiel.
Wzięłam ubranie, po czym poszłam do łazienki. Do wanny nalałam dużo wody i wlałam płyn do kąpieli, po czym się rozebrałam, włosy spięłam w koka i weszłam do wanny.
Siedziałam tam, z głośników  leciała uspokajająca muzyka i prawie zasnęłam.
Musiałam w końcu wyjść, bo na podjazd podjechał samochód Niall'a.
Wytarłam się dokładnie ręcznikiem, po czym nasmarowałam się waniliowym balsamem.
Na ciało nałożyłam najpierw bieliznę, a później dresy oraz luźną koszulkę. W pokoju założyłam jeszcze vansy. <klik> Włosy dokładnie rozczesałam, po czym zrobiłam sobie dwa warkocze.
Spojrzałam na siebie w lustrze. Wyglądałam wreszcie normalnie. Oczy nie były już podpuchnięte.
Zrobiłam lekki make-up. Wyglądałam na jakąś osiemnastolatkę. Nagle przypomniało mi się jak zamieszkałam z chłopakami. Tyle się wtedy wydarzyło. Kocham te wspomnienia.
Gotowa zeszłam na dół. W kuchni siedziała już mama oraz Niall, który trzymał James'a.
-Gdzie opiekunka ?
-Już poszła. Przed chwilą jej zapłaciłem i powiedziałem, że ma dwa tygodnie wolnego.


**Następnego dnia**
Wstaliśmy o 4 rano. W pół godziny byłam już gotowa i mogliśmy jechać. Wczoraj się spakowaliśmy i załadowaliśmy wszystko do samochodu.
Jechaliśmy nowym samochodem Niall'a. Miał otwierany dach. Była akurat ładna pogoda i było ciepło, więc Niall go jakoś wziął do tyłu, że go nie ma xD Jedyne co wiem o tym samochodzie to, że jest to jakiś tam citroen. Więcej nie wiem i nie chcę wiedzieć, bo się tym nie interesuję. Z resztą nie ma znaczenia jaki kto ma samochód.
Niall był bardzo szczęśliwy. Ja z resztą też.
Pomyślałam, że fajnie będzie się zabawić, więc włączyłam głośno muzykę i stanęłam, po czym zaczęłam śpiewać. Akurat leciało Live While Where Young. Niall śpiewał oczywiście ze mną. Było bardzo wesoło. Przypomniało mi się jak się dobrze dogadywaliśmy i to jak poprosił mnie o chodzenie.

-Leż , a ja ci przyniosę herbaty . - Powiedział .
-Niall . Pomóż mi zdjąć ubrania i podaj mi pidżamę . - Powiedziałam .
-Nie wiem czy powinienem .
-No weź . Przecież to ja o tym będę decydować kto mnie rozbiera . - Powiedziałam ze śmiechem . - A poza  tym nie mam siły więc sama tego nie zrobię .
-No ok . - Rozebrał mnie i zostałam w samej bieliźnie , później pomógł mi nałożyć pidżamę i poszedł po herbatę . Gdy wrócił upiłam dwa łyki i pogadałam z nim trochę . Zaczęłam przybliżać się do niego , a on do mnie . Nagle nasze usta złączyły się i pocałowaliśmy się namiętnie . Gdy skończyliśmy Niall zapytał :
-Natalie .. Kocham cię . Chcesz być moją dziewczyną ?
-Też cię kocham . A może być taka odpowiedź ? - Powiedziałam i dałam mu buziaka .


Usiadłam w końcu, bo bolały mnie nogi i dałam buziaka Niall'owi. 
-Kocham Cię. 
-Ja Ciebie też.
Niall zjechał na pobocze i zaczęliśmy się namiętnie całować.
Po chwili podjechał do nas jakiś samochód.....

________________________________
Heeej <3
Dawno nie pisałam i teraz też jest krótko, ale nie mam zbyt dużo czasu. ; /
Następny rozdział powinien pojawić się jutro ; ) 
Jeśli będą komentarze oczywiście. Bo bez nich to będzie ciężko. 
Brak komentarzy = brak motywacji
brak motywacji = brak weny
brak weny = brak rozdziału
 ; ) 

4 komentarze:

  1. no weź w takim momencie?! Jak mogłaś?Ale i tak cię kocham!Co do rozdziału...BOSKI!!!! Pisz nexta bo czekam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, ale czemu taki krótki? :((
    Ciekawe co to za samochód...może ten co zabił Bellę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny *.* Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mogłaś?! Co dalej? Pisz!

    OdpowiedzUsuń